Zacznę od tego, że najlepiej nagrywać selftape z żywym aktorem, który podgrywa Wam obok kamery i jest tej samej płci co postać, którą gra. Jest to niezastąpione wsparcie, które pozwala Wam lepiej zagrać, a reżyserowi castingu skupić się na Was i Waszej grze. Potwierdza to również Wasz profesjonalizm i zaangażowanie w proces castingowy.
Niestety a może i dobrze nie każdy z nas mieszka z aktorem, i niestety nie każdemu z nas udaje się na ostatnią chwilę znaleźć partnerującego aktora, który mieszka blisko i jest gotów pomóc nam z nagraniem. Poniżej podaje kilka rozwiązań, według mojej opinii od tych lepiej widzianych przez reżyserów castingu do tych, z których w ostateczności możecie skorzystać, podczas nagrania selftapu bez partnera na żywo 😉
1. Aktor partnerujący on-line
To rozwiązanie wymaga od Was posiadania: drugiego smartfona, przy założeniu, że na jednym z nich kręcicie, drugiego statywu, konta na Skypie lub Messengerze (fb). Ustawiacie dodatkowy statyw z zamontowanym telefonem zaraz obok kamery (pierwszego telefonu na statywie), tak żeby dobrze widzieć ekran. Wasz partner/aktor on-line podrzuca Wam tekst a Wy słyszycie i widzicie go, dzięki wideo konferencji przez Skypa lub Messangera na Facebooku. Jego dźwięk nagrywa się na smartfon, na który nagrywacie Wasz występ. Pamiętajcie, aby naładować baterię w obu telefonach, mieć szybkie połączenie wifi i starać się nie śpieszyć. Kiedy nie mamy aktora na żywo, wydaje nam się, że taki sposób nagrania dla niego jest bardziej uciążliwy. Tymczasem on siedzi sobie w domu, najlepiej ze swoim statywem i smartfonem, żeby nie trzymać go w ręku i podrzuca Wam tekst. Najprawdopodobniej w przyszłości będziecie mogli mu się odwdzięczyć podczas jego self-tapu!
2. Nagranie sceny jak monolog
Jeśli nie udało Wam się nikogo znaleźć, kto mógłby Wam pomóc przy nagraniu (nawet nikogo z rodziny) a deadline wysłania selftapu Was goni, możecie spróbować nagrać go samodzielnie. Nagrywanie sceny jako monologu wymaga od Was bardzo dobrej znajomości tekstu obu postaci i na pewno powinniście przeznaczyć na takie nagranie więcej czasu, szczególnie jeśli robicie tak po raz pierwszy. Na czym to polega. Swoje teksty mówicie tak jak zawsze, następnie zostawiacie krótką pauzę na tekst partnera, który nie pada na żywo, ale gracie, że go słuchacie i reagujecie na to co mówi i następnie odpowiadacie swoim kolejnym tekstem itd. Jak widzicie bardzo ważna jest tu również Wasza wyobraźnia i umiejętność reagowania na tekst, który słyszycie tylko w głowie, pamiętając co Wasz partner mówi w tym momencie. Od razu uprzedzę, że dużo trudniej w takiej sytuacji pamięta się swój tekst, ponieważ nikt wcześniej Wam nie podpowiada 😉
3. Nagranie tekstu swojego partnera
Tutaj również potrzebujemy telefonu , który będzie źródłem tekstu, który wypowiada nasz nieistniejący Partner, czyli my sami. Nagrywamy na dyktafon tekst naszego partnera, robiąc pauzy na nasz tekst, tak jak gdybyśmy go grali. Uwaga nie zmieniamy tutaj głosu (chyba, że konwencja filmu na to pozwala), po prostu czytamy go swoim głosem. Jeśli martwisz się, że głosy się zleją postaraj się czytać go bardziej na biało. Możemy też poprosić kogoś, żeby nagrał dla nas ten tekst z pauzami, ale może być mu ciężko wyczuć jak dużo czasu potrzebujemy pomiędzy na reakcje i nasz tekst. Następnie kładziemy/ustawiamy na statywie telefon blisko naszej „kamery”, puszczamy play i gramy nasz tekst w pauzach. Zapewne będzie potrzebnych kilka prób, żeby zgrać się w tempie lub ponowne nagranie tekstu partnera na dyktafon. Od razu powiem, że dostałam raz takie nagranie w ramach castingu, który organizowałam i było to dziwne doświadczenie, ponieważ przez pierwsze chwile umysł rozkminia całą sytuację, co odwraca uwagę od gry aktora. Niemniej jeśli zagracie bardzo bardzo dobrze, nie będzie miało to aż tak dużego znaczenia. Osobiście nagrałam w ten sposób raz selftape do reklamy i dostałam zaproszenie na recall!
Jeśli artykuł był dla Was przydatny, koniecznie podzielcie się nim z innymi osobami, które może zainteresować. Oczywiście jak zawsze czekamy też na Wasze pytania lub opinie w komentarzach 🙂