Moja historia – Klementyna Umer:
Podkładać głosy do bajek chciałam „od zawsze”, czyli od momentu, w którym dowiedziałam się, jak to wszystko działa i zrozumiałam, że głosem ulubionego misia mówi – owszem – miś, ale też pan aktor stojący przed mikrofonem. Później zazdrościłam dzieciom aktorów, które nagrywały w dubbingu – moi rodzice nie są artystami, więc takiego „naturalnego” dostępu do tej ścieżki nie miałam.
Gdy po latach trafiłam do Teatru Rampa w Warszawie, poznałam aktorów, którzy pomiędzy próbami do kolejnych premier, biegali do różnych studiów rozsianych po mieście i podkładali głosy do filmów i seriali. Nieśmiało napomykałam w garderobie, że ja też bym chciała tego spróbować… 😉
Jakieś cztery sezony teatralne później moje westchnienie usłyszał Mietek Morański – fantastyczny aktor, którego dubbingowe role liczone są w setkach. Zabrał mnie do Studia Sonica do Miriam Aleksandrowicz, która mi pokazała: tu jest tekst, tu jest ekran, to są timecody, tak wyglądają kłapy, a to pokrętło reguluje głośność słuchawek 😉 I nagrała moją próbę głosu. Po wszystkim powiedziała, że pomyśli o mnie, gdy będzie miała tzw. gwary (czyli nagrania potrzebne do budowania scen zbiorowych). Od tego zazwyczaj zaczyna się przygodę z dubbingiem i właśnie w taki sposób – w towarzystwie innych aktorów – zdobywa pierwsze szlify.
U mnie było trochę inaczej. Pamiętam, że to był już koniec sezonu teatralnego i że wyjechałam nad morze. I któregoś dnia, rozkoszując się widokiem wody, odebrałam telefon od kierowniczki produkcji Studia Sonica, że…wygrałam casting! Byłam zupełnie zaskoczona. Okazało się, że moja próba głosu – na co nawet nie liczyłam (a raczej nawet nie wiedziałam) – była castingiem do serialu i została wysłana z innymi próbkami do klienta i spodobała się na tyle, że wygrałam rolę legendarnej Susan Storm w serialu „Fantastyczna Czwórka”! To była jedna z fajniejszych chwil w moim życiu.
Pamiętam, że padło pytanie: „A ile czasu potrzebujesz na nagranie tyle i tyle wersów?”. Ja na to: „Nie mam pojęcia, aleeee chybaaaa spooooro…”. Na szczęście już po pierwszej sesji okazało się, że żadna taryfa ulgowa nie jest mi potrzebna.
I jeszcze jedna scenka, która utkwiła mi w pamięci. Pierwszy dzień nagrań. Pani reżyser Miriam Aleksandrowicz przed wejściem do studia spojrzała na mnie uważnie i pyta: „Denerwujesz się?”. Pokiwałam głową. „Nie ma takiej potrzeby. To ja mam się denerwować, że debiutantka gra główną rolę.” 😉
I tak to się zaczęło. I szczęśliwie trwa do dziś.
KLEMENTYNA UMER – aktorka, wokalistka, od 2003 roku stale współpracująca z Teatrem Rampa w Warszawie. Zagrała w kilkunastu tytułach, wśród nich m.in.: „Sztukmistrz z miasta Lublina” (reż. J. Szurmiej), „Nie uchodzi, nie uchodzi…czyli damy i huzary” (reż. M. Wojtyszko). Od 2013 roku współpracuje także ze stołecznym Teatrem 6.piętro. Występuje w spektaklach “Bromba w sieci” (reż M. Wojtyszko) oraz “Młynarski obowiązkowo!” (reż. J. Bończyk). W 2016 roku w Kujawsko-Pomorskim Teatrze Muzycznym w Toruniu odbyła się premiera spektaklu-recitalu “Walc kameralny, czyli Pan Wasowski mniej znany” z udziałem Grzegorza Wasowskiego (reż. J. Bończyk). Laureatka wielu nagród na festiwalach piosenki – zdobyła m.in. Grand Prix w konkursie „Pamiętajmy o Osieckiej” w Warszawie i I nagrodę na „Spotkaniach Zamkowych – Śpiewajmy Poezję” w Olsztynie. Jest cenioną aktorką dubbingową, jej głosem mówi wiele postaci ze znanych bajek i gier. Można ją też usłyszeć w polskich wersjach językowych różnych programów telewizyjnych.