Nowa umiejętność, nowe projekty – rozmowa z aktorką/joginką Martą Marianną Gortych.

Marta wiem, że niedawno zdałaś egzamin na instruktorkę jogi i od tego czasu wzięłaś udział już w kilku projektach, gdzie te umiejętności się przydały. Powiedz nam: Od jak dawna uprawiasz i interesujesz się jogą?

Jogą zainteresowałam się w kwietniu 2014 roku, kiedy przebiegłam swój pierwszy w życiu maraton. Niestety pół roku intensywnych treningów i królewski, aczkolwiek ogromny dystans, odbił się bardzo na kondycji moich kolan… Wiedziałam, że na jakiś czas muszę przestać biegać, a już na pewno nie tyle kilometrów i nie tak często. Ponieważ bez sportu żyć nie mogłam, to zaczęłam szukać jakichś alternatyw i poszłam na jogę… Na początku nie byłam zachwycona, wydawała mi się nudna. Takie tam rozciąganie i nic poza tym. W końcu trafiłam jednak do szkoły Zacisze Jogi Kasi Kałamajskiej wg metody Iyengara i tam odkryłam, że joga to piękna, ale bardzo ciężka praca nad ciałem i duszą i zakochałam się w niej.

Skąd pomysł i decyzja o zostaniu instruktorką jogi?

Zawsze lubię kończyć to co zaczynam, tak było z każdą dyscypliną sportową, której się podejmowałam… Kiedyś trochę nurkowałam, więc zrobiłam kurs PADI OWD do 18m. Zawsze dużo biegałam, więc postanowiłam jakoś uwieńczyć moją pasję przebiegnięciem maratonu, a skoro zaczęłam praktykować jogę i pokochałam ją, to pomyślałam, że dobrze byłoby to jakoś zamknąć… Poza tym, podczas tego kursu wiele się nauczyłam, wbrew pozorom nie chodzi tu o szpagat czy mostek czy anatomię człowieka, a o pokorę i poskramianie ego, a to w naszym zawodzie, ale pewnie i w życiu jest bardzo przydatne.

Czy jest to również Twoje dodatkowe źródło utrzymania?

Nigdy nie myślałam o jodze jako źródle utrzymania. Na egzaminie zapytali się dlaczego wybrałam ten kurs i czy chcę zmienić zawód. Odpowiedziałam, że jak już będę starą babcią to będę zabierać moje stare koleżanki aktorki do parku i będziemy razem praktykować jogę. Taki sposób spędzania czasu na emeryturze 😉 Poza tym, jeśli miałoby to być moje główne źródło dochodu to musiałabym się temu całkowicie poświecić, a niestety aktorstwo kocham bardziej 😉

Jak to się stało, że w projekcie filmowym/reklamowym grasz właśnie instruktorkę? Czy w briefie szukali takich umiejętności, czy zostałaś zaproszona bezpośrednio do projektu, bo ktoś wiedział, że posiadasz takie umiejętności?

W czerwcu 2016 zdałam egzamin na instruktorkę rekreacji ruchowej specjalizacja hatha-joga i do lutego 2017 zagrałam już w 3 projektach reklamowych związanych z jogą oraz w projekcie TV, w którym grałam joginkę. To dużo jak na reklamowo-telewizyjny świat. Myślę, że joga stała się modna, choć nadal trochę postrzegana jest stereotypowo. Dopóki nie zaczęłam chodzić na zajęcia nie zdawałam sobie sprawy ile osób praktykuje i że nie ma tu podziału wiekowego. Powstaje coraz więcej szkół, czasami jest problem, żeby zapisać się na zajęcia, bo tyle osób jest chętnych. Myślę, że w ten sposób joga wkroczyła też do TV, jako styl życia dosyć dużej części społeczeństwa. Ja dowiedziałam się o projektach od agencji. Do jednej reklamy szukali joginów/-ek stojących na głowie, więc poszłam na casting, a że pozycje odwrócone są moimi ulubionymi 😉, to nie miałam problemu, żeby przez dłuższy czas trwać w tej asanie i chyba tak się zaczęło. Do następnego projektu agencja zadzwoniła już do mnie bezpośrednio.

Co daje Ci sama joga jako aktorce?

Myślę, że trudno oddzielić, to co joga dała mi jako aktorce i co joga dała mi jako kobiecie. Ja kobieta i ja aktorka to naczynia powiązane i to co robię prywatnie lub czego szukam dla siebie prywatnie nagle ma odbicie na drodze zawodowej. Praktyka jogi to medytacja w ruchu, czyli wyciszenie, odciążanie kory mózgowej, antystresowa terapia, a w zawodzie aktorki stresu jest bardzo dużo. Ciągła walka, ciągłe napięcie, ciągłe poszukiwanie, chwile zwątpienia, kryzysy, rozczarowania… Trzeba dużo siły, żeby się nie poddać i joga mi tę siłę daje. Wszystko, te zmiany dzieją się poza salą gimnastyczna. W sali trwasz w asanie, skupiasz się na tym, co tu i teraz i nie zdajesz sobie sprawy jak ogromną ulgę przynosi to naszemu mózgowi 😉 Joga to powolne kroki do przodu, rozwój, samoświadomość… a skoro postęp następuje w sali to w życiu też. Joga zmieniła moje podejście do życia a przede wszystkim moje podejście do zawodu. Po prostu więcej się uśmiecham, a gdy człowiek dużo się uśmiecha, ma lepszą energię i lepiej radzi sobie z wyzwaniami.

Dlaczego poleciłabyś ją innym aktorom/aktorkom?

Hmmm… To dosyć trudne pytanie, bo każdy szuka czegoś innego. Jeśli chodzi o jogę to naprawdę nie jest to takie proste. Ja podchodziłam do jogi trzy razy i dopiero jak trafiłam na zajęcia do dobrych nauczycieli zakochałam się w niej. Poleciłabym jakąkolwiek aktywność fizyczną wszystkim aktorom. Pracujemy ciałem, to nasze narzędzie, więc powinniśmy o nie bardzo dbać. Joga o tyle różni się od np. fitnessu, że każda asana uruchamia jednocześnie kilka partii ciała. Jest to zatem praca zespołowa mięśni i jednocześnie rozluźniająca, taka kolektywa. Po prostu pięć minut w jednej pozycji może przynieść więcej korzyści, nie tylko w aspekcie czysto fizycznym, ale również umysłowym. I tu jest wyższość jogi nad innymi dyscyplinami, ale nie każdy tego potrzebuje, więc mogę mówić jedynie za siebie 🙂

Czy posiadanie umiejętności jogi na zaawansowanym, można powiedzieć zawodowym poziomie pociągnęło za sobą jakieś nowe propozycje aktorskie?

Właśnie zrobiłam następną „jogiczną” reklamę, więc teraz muszą powstać jakieś nowe projekty, gdzie będzie zapotrzebowanie na takie umiejętności, bo przecież nie każda reklama będzie o jodze. Czekam… 🙂

Czy uważasz, że jest to coś, co wyróżnia Cię na tle innych aktorek?

Zależy jak na to spojrzeć. Jeśli szukają wśród aktorów/aktorek bardzo wysportowanych osób lub zaawansowanych joginów, to tak, bo nie każdy, kto chodzi na jogę musi umieć robić trudne rzeczy. Ale nigdy nie myślałam, o jodze w takim aspekcie. Stała się po prostu częścią mojego życia. Jestem po prostu Martą joginką, która jest aktorką 🙂

Czy uważasz, że można zagrać instruktorkę jogi w serialu lub reklamie, jeśli ktoś był na takich zajęciach raz lub dwa?

Wydaje mi się, że trudno jest zagrać instruktora hatha-jogi. Można zagrać osobę praktykującą, która się uczy, bierze udział w zajęciach lub joga to jej styl życia. Nauczyciel posiada wiedzę, więc jeśli ta wiedza jest wymagana lub trzeba zrobić trudną asanę, to po dwóch zajęciach po prostu się tego nie zrobi. Tu nawet nie chodzi o trudną pozycję ciała. W jodze ważna jest systematyczność, czasami trzeba roku, a nawet kilku lat, żeby ciało stało się na tyle elastyczne, żeby pozycja była prawidłowa. Joga to ciągły proces i praca. Nie można się zatrzymać. Ale oczywiście jeśli ktoś praktykuje 2-3 razy w tygodniu to nie trzeba mieć certyfikatu, żeby zagrać instruktora, po prostu się go dosłownie zagra 🙂

Czy prowadzisz zajęcia, jeśli tak to czy i gdzie możemy do Ciebie wpaść? Czy możemy liczyć na jakiś rabat na pierwsze zajęcia?

Jestem w trakcie rozmów z jedną ze szkół jogi w centrum Warszawy, więc jak już będę znała konkrety na pewno dam znać. A rabat na pierwsze zajęcia macie zagwarantowany 🙂

Marta Gortych aktorka joga aktorembycMARTA MARIANNA GORTYCH – ur. 1982 r., absolwentka Wydziału Aktorskiego PWST w Krakowie. Zadebiutowała na scenie na deskach tarnowskiego teatru im. L. Solskiego. Zagrała w ponad 50 spektaklach w różnych teatrach w Polsce. Współpracowała m. in.: Teatrem Nowym i Teatrem Barakah w Krakowie, Teatrem im. Kochanowskiego w Radomiu, czy Teatrem im. Witkacego w Słupsku. W 2012 roku odbyła się premiera jej autorskiego monodramu „Historia Oddychania” w Teatrze Nowym w Krakowie. Wystąpuje również w serialach m.in.: „Ojciec Mateusz”, „M jak miłość”, „Komisarz Aleks” i „Recepta na miłość”. Dodatkowo ma na swoim koncie udział w kilkudziesięciu reklamach. Jeździ konno, nurkuje, biega i od 3 lat systematycznie praktykuje jogę. Instruktorka rekreacji ruchowej specjalizacja hatha-joga. Ma psa Filipa i uwielbia gorzką czekoladę.