Często przy nagraniach selftape, po ich wysłaniu aktorzy śledzą bacznie czy ktoś oglądał ich wideo na YouTubie, czy materiały zostały pobrane z Wetransfera i zdarza się też, że wynik pozostaje 0, a Wetransfer wysyłam powiadomienie, ze zaraz link przestania być aktywny.
Szczególnie na początku pandemii, kiedy dopiero był wdrażany system zgłoszeń online budziło to dużo emocji i oburzenia z obu stron. Aktorzy czuli się oszukani i źli, że poświęcają czas na selftapy, reżyserzy castingu zaś zarzekali się, że wszystko dokładnie oglądają przez wiele godzin, tylko technika zawodzi i ich praca jest niedoceniana. Jaka jest prawda?
Poniże stanowiska 4 reżyserów castingu, których sama pytałam czy na pewno oglądali materiały, czy pobrali nagrania i żeby potwierdzili, że widzieli moje selftapy. Cóż mogę powiedzieć jestem control freakiem i na niektórych castingach zależało mi szczególnie 😉
1
Reżyser castingu reklamowego: „Dzień dobry Ulu. W środę 3.12 o 16:18 dostaliśmy Twoje zgłoszenie. W studio materiały pobierają jakimś programem licencyjnym, który zaciąga Wetransfer i nie informuje o pobraniu. Dzieje się tak w różnych studiach i na różnych programach. Dostałem i przesłałem Twoje zgłoszenie i nagranie, ale niestety reżyser wybrał inne kandydatury na dzisiejszy recall. Dziękuję, serdecznie pozdrawiam i do następnego.”
2
Reżyser serialu: „Już mam dość, że wszyscy (agenci i aktorzy) do mnie dzwonią i pytają, czy na pewno oglądałam ich materiały. Niektórych oglądałam nawet po kilka razy a YouTube nadal pokazuje 0 wyświetleń. Podobno trzeba obejrzeć do samego samego końca, aby ilość wyświetleń się zmieniała. Nie wiem jak to działa, ale proszę się kompletnie tym nie kierować. – A czy oglądała Pani moje nagranie? – Nie, nie oglądam nagrań aktorów, których już znam. Są w bazie i jak będę szukać aktorów do roli, do której by pasowali to wtedy pokaże nagrania reżyserowi.”
3
Reżyser reklamy: „Dopiero dziś będę oglądać i pobierać materiały.”
4
Reżyser reklamy: „- Wysłałam zgłoszenie, producent powiedział, że go nie otrzymał i zaprosił mnie teraz bezpośrednio. Czy mogę prosić o potwierdzenie, że zgłoszenie poszło dalej. – A na jakim mail poszło? -xxx – To nie doszło. Na mój drugi adres e-mail maile przychodzą od Ciebie jako spam i nie spam, nie wiem od czego to zależy.”
Zatem tak, błędy techniczne się zdarzają i możemy nie być tego świadomi, gdyż nie ma teraz systemu potwierdzeń zgłoszeń przy wysyłaniu linków drogą mailową. Może być tak, że za wcześniej się martwimy a dopiero będą oglądać nasze zgłoszenia. Jeśli chodzi o linki to większość studio pobiera z nich materiały i przesyła dalej jako pliki, więc nie ma wyświetleń. Może być też tak, że nikt po prostu ich nie obejrzał. Teraz pytanie czy to coś da jeśli będziemy się tym martwić, czy non stop sprawdzać a potem ich pytać. Jak w sytuacji 4, jeśli podejrzewacie problem z wysyłką/skrzynką to trzeba to wychwycić jak naszybciej, niemniej w moim przypadku mail działał do wszystkich osób oprócz jednej, z kolei lądowanie w czyimś spamie zdarza się dość często. Nie na wszystko mamy wpływ. Nagrywamy, wrzucamy, wysyłamy a potem trzeba zapomnieć do czasu zaproszenia na castingu lub kolejnego castingu. Nieustannie trzymam za Was kciuki!