Nie wiem, czy słyszeliście takie stwierdzenie dot. reklam „im mniej Cię widać, tym lepiej”. Po pierwsze nie wpływa to wtedy na Twój wizerunek poważnego aktora, który chce grać w fabułach. Twoja twarz nie staje się ograna, czasem nawet można zagrać w reklamach 2 konkurencyjnych marek, ponieważ praktycznie byłeś nierozpoznawalny w tej drugiej a kasa na koncie się zgadza 😉 Oczywiście w większości epizody są również mniej płatne, ale czas jaki Twoja twarz będzie widoczna na ekranie może wynosić tak mało nawet jak 1,5 sekundy lub będziesz widoczny tyłem 😉 Ostatnio pierwszy raz w życiu miałam okazję zagrać prawdziwy epizod, choć w karcie był oznaczony jako epizod większy. Tak na prawdę do momentu zobaczenia storyboardu na planie i wstępnej układki montażowej, nie wiesz jak bardzo będziesz widoczny w finalnej reklamie. Niemniej na podstawie mojego ostatniego doświadczenia przedstawiam Wam zestawienie porównawcze głównej roli i epizodu w tej samej reklamie. Jak zawsze mogą pojawić się wyjątki, ponieważ każdy przypadek jest inny.
Rola główna vs. Epizod
Zabierają się Cię na plan bladym świtem vs. Jedziesz na plan np. na godzinę 12:00
Grasz prawie w każdej scenie vs. Grasz w jednej scenie
Czekasz trochę vs. Czekasz dużo
Traktują Cię jak gwiazdę vs. Traktują Cię jak trochę mniejszą gwiazdę
Zarabiasz dużo vs. Zarabiasz 2 razy mniej
Jesteś prawie cały czas widoczny w reklamie vs. Widać Cię tylko przez chwilę lub jesteś w tle
Wszyscy znają na planie Twoje imię vs. Czasem mogą zapomnieć jak się nazywasz
Masz idealnie dopasowane stylizacje vs. Grasz w ubraniach za dużych o rozmiar, bo i tak nie będzie widać różnicy
Transport zabiera Cię i odwozi do domu jak skończysz vs. Czekasz na transport aż skończy osoba grająca główną rolę
Prawie nie masz przerwy, bo ciągle jesteś potrzebny vs. Masz czas na jedzenie, pogaduchy, selfie itd.
Jesteś zmęczony, ale ponieważ cały czas grasz odczuwasz satysfakcję vs. Jesteś zmęczony, bo cały czas czekasz
Jesteś dużo bardziej ograny vs. Niektórzy mogą nawet nie zauważyć, że grałeś w tej reklamie
Pamiętaj, że czasem zagranie epizodu, może Cię wykluczyć z zagrania głównej roli w kolejnym projekcie konkurencyjnej marki. Z drugiej strony, ja tak nie chodzę na epizody do reklam instytucji finansowych i do tej pory żadnej głównej roli w reklamie banku nie wygrałam 😉 Natomiast stosując tą samą strategię do reklam farmaceutyków udało mi się ostatecznie zagrać w reklamie leku na pół świata za dużo pieniędzy, gdyż chcieli aktorkę, która do tej pory nie grała w żadnych farmaceutykach.. Jak widzicie ciężko coś przewidzieć a każdy ma inną sytuację finansową. Aktorom płci męskiej też częściej pozwala się grać w reklamach marek konkurencyjnych, ponieważ jest ich po prostu mniej. Do tego dochodzi jeszcze sprawa, czy dobrze czujesz się na planie grając II lub III skrzypce? 😉 Ja zdecydowanie wolę grać role główne 😀 A Wy co wolicie grać główne czy epizody?