Amerykanie 28 listopada obchodzili Święto Dziękczynienia, to tak jakby wcześniejsze Boże Narodzenie, kiedy rodzina zbiera się przy stole i dziękuje Bogu za jego dary, za posiłek, nowych członków rodziny i jego opiekę.
Słyszeliście pewnie też o praktyce wdzięczności, kiedy zaraz po przebudzeniu dziękujesz np. za swoje zdrowie, wygodne łóżko, ciepło w mieszkaniu i słońce za oknem.
Myśląc o tych dwóch „tradycjach” zauważyłam, że zawsze dziękujemy na zewnątrz, komuś – Bogu lub za rzeczy/ludzi wokół nas, natomiast rzadko dziękujemy sobie… Dlatego chciałabym abyś dziś, podsumowując rok 2019 przypomniał sobie złe i dobre sytuacje, w których mogłeś na siebie liczyć, kiedy byłeś dzielny, dałeś sobie radę, nie poddałeś się, przeżyłeś, uśmiechnąłeś się. Proszę daj sobie „naklejkę” w nagrodę, tak jak dzieci dostają je po wizycie u lekarza.
Ja miałam w ciągu ostatnich kilku miesięcy ponad 20 pobrań krwi, a do tej pory się ich bałam. Dziękuję Ci Ula.
Dałam radę na planie zdjęciowym do reklamy, mimo że czułam się bardzo słabo. Dziękuję Ci Ula.
Wzięłam udział w kilkudziecięciu castingach, czekałam na korytarzu i w końcu wygrałam. Dziękuję Ci Ula.
Zorganizowałam warsztaty z reżyserami filmowymi, mimo że sama się nimi stresowałam. Dziękuję Ci Ula.
Nakręciłam teaser mojego nowego serialu, projektu, który rozwijam od dwóch lat. Dziękuję Ci Ula.
Każdego dnia nie rezygnuje z mojego marzenia o karierze aktorskiej. Dziękuję Ci Ula.
A za co Ty możesz sobie podziękować w tym roku…? 🙂